NEWS
Zapytali Roberta Lewandowskiego o rezygnację Probierza. Wymowna reakcja

Kilka minut przed godziną 10:00, czyli planowanym czasem wznowienia rozprawy dotyczącej jego sportu z byłym menedżerem Cezarym Kucharskim, Robert Lewandowski stawił się przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia. Oświadczenie Michała Probierza o rezygnacji z dalszej pracy z drużyną znane było od kilkudziesięciu minut. „Lewy” zareagował na nie znacząco.
Mam inne sprawy na głowie – tak „Lewy” odpowiedział przed sądem, gdy poproszono go o skomentowanie rezygnacji trenera. Podobnie jak dzień wcześniej, pierwszego dnia składania zeznań ubrany był w grafitowy garnitur, a w ręku trzymał żółtą teczkę (prawdopodobnie z dokumentami) i… butelkę z wodą dla dziecka. Świadkowie podkreślali, że to pytanie wywołało jednak cień uśmiechu na twarzy zawodnika.
Czy Lewandowski zwolnił Probierza? Wstrząsająca historia zza kulis rozstania z trenerem reprezentacji
Wspomniane „sprawy w głowie Lewandowskiego” są dość poważne. Prokuratura wniosła akt oskarżenia przeciwko Cezaremu Kucharskiemu za „groźby” wobec Lewandowskiego. Były zawodnik reprezentacji narodowej, będący przez wiele lat agentem piłkarza w początkowych latach jego kariery, rzekomo zażądał od (obecnego) napastnika Barcelony 20 milionów euro za milczenie na temat rzekomych nieprawidłowości podatkowych piłkarza.
Lewandowski, aby potwierdzić swoje słowa o „brudnych ruchach” menedżera, udostępnił organom ścigania nagrania rozmów obu stron. Podczas rozprawy w maju – wówczas publicznej – sąd i publiczność wysłuchali ich treści. Sędzia prowadzący rozprawę nie zdecydował jeszcze, czy nagrania zostaną uznane za dowód w sprawie szantażu (kwestia ich autentyczności pozostaje do rozstrzygnięcia).
Grzegorz Lato krótko o rezygnacji Michała Probierza. Odniósł się do roli Lewandowskiego
Teraz, w kolejnym terminie, „Lewy” osobiście złożył wyjaśnienia dotyczące całej sprawy. Podobnie jak dzień wcześniej, w czwartek publiczność została wyłączona z rozprawy, więc nie znamy treści zeznań piłkarza w charakterze świadka.