NEWS
Ewa Dałkowska straciła dzieło swojego życia w pożarze. To nie był koniec tragicznych wydarzeń!

Ewa Dałkowska zmarła 8 czerwca 2025 roku. Niecałe dwa miesiące wcześniej obchodziła swoje 78. urodziny. Aktorka przed śmiercią była poważnie chora. Kilka lat temu pożar zniszczył jej ukochany dom. Kiedy wydawało się, że spokój powrócił do jej życia, spotkała ją kolejna tragedia.
Ewa Dałkowska nie żyje. Miała 78 lat
8 czerwca zmarła Ewa Dałkowska, aktorka znana z filmu „Smoleńsk”. O jej śmierci poinformowali przedstawiciele Nowego Teatru, z którym była związana przez lata.
Dziś odeszła Ewa Dałkowska, wspaniała aktorka, przyjaciółka. Od początku tworzyła zespół Nowego Teatru, współtworzyła jego sens. Będziemy pamiętać jej wielkie role: Rivkę, Goneril, Elizabeth Costello, Henię Gelertner, Izoldę Regensberg – głosi oświadczenie.
Choć aktorka mogła już dawno przejść na emeryturę, nie zrezygnowała z kariery. Co więcej, niemal do samego końca pracowała nad nową rolą. Ostatnio widzowie mogli podziwiać jej talent aktorski w komedii „Tesściowie 2”, gdzie zagrała Marię Morawską. Ostatnio wystąpiła w szkolnej etiudzie „Initium”.
Ewa Dałkowska niespodziewanie odeszła. Dopiero po jej śmierci pojawiły się informacje, że od lat zmagała się z poważną chorobą. Nie podano jednak, na co chorowała ani co było przyczyną śmierci aktorki.
Dzieło życia Ewy Dałkowskiej zniszczył pożar
Życie nie było dla Ewy Dałkowskiej łaskawe w ostatnich latach. Choć gra od dziesięcioleci i ma na koncie wiele uznanych ról, jej sukcesy zostały przyćmione przez rolę Marii Kaczyńskiej w kontrowersyjnym filmie „Smoleńsk”. Aktorka nie kryła sympatii do PiS-u, co nie spodobało się jej przyjaciołom ze środowiska artystycznego.
Czasami odwracają ode mnie głowę, ignorują mnie. Andrzej Wajda, z którym zrobiłam dwa filmy, traktował mnie jak powietrze… Podobnie jest z Januszem Majewskim. Ale to nie mój problem – mówiła w wywiadzie dla Onetu w 2022 roku.
Ewa Dałkowska unikała konfliktów, unikała show-biznesu. Razem z mężem, Tomaszem Miernowskim, mieszkali w Jesówce pod Warszawą. Tam zbudowali i stworzyli wymarzony dom. Choć, jak wspominała aktorka, bardziej angażowała się w jego poszukiwania.
W 2020 roku doszło do tragedii. Dałkowska była w Warszawie, gdy w jej domu wybuchł pożar. W środku był mąż aktorki. Na szczęście sąsiedzi zareagowali szybko i wezwali straż pożarną. Nikt nie ucierpiał, ale połowa drewnianej konstrukcji domu miała spłonąć.
Dałkowska i Miernowski przeprowadzili się do stolicy na czas remontu. Tam, tuż przed świętami Bożego Narodzenia, spotkała ich kolejna tragedia. Tym razem ich warszawskie mieszkanie spłonęło niemal doszczętnie. Straty były ogromne. Zniszczeniu uległy również cenne rodzinne pamiątki.
Pożar zaczął się od ładującego się telefonu, który miał jakieś przepięcie. Płomienie szybko się rozprzestrzeniły i ogarnęły całe mieszkanie – opowiedziała „Rewii” znajoma Dałkowskiej.