NEWS
W strasznym wypadku zginęło 9 osób. Jerzy został skazany. Nadal twierdzi, że jest niewinny

Ludzki umysł nie jest w stanie pojąć skali tragedii. Wypadek w Kleszczowie (woj. śląskie) wstrząsnął całą Polską. Była noc 22 sierpnia 2020 r. Zginęło 9 osób. Sąd uznał, że Jerzy S., kierowca VW Tourana, wykonał brawurowy manewr wyprzedzania i doprowadził do tragedii. Senior został skazany, ale nadal utrzymuje, że jest niewinny.
Tragiczny wypadek w Kleszczowie. Zginęło 9 osób
12 czerwca Sąd Apelacyjny w Katowicach rozpocznie kolejny odcinek sprawy Jerzego S. 73-letni mężczyzna twierdzi, że nie popełnił błędu 4,5 roku temu. Co wydarzyło się w powiecie gliwickim? Tej pamiętnej nocy Jerzy S. z Cieszyna pędził swoim samochodem. Zegar wskazywał 22:30. Gdy zaczął wyprzedzać, rozegrał się koszmar. Jego Volkswagen uderzył w jadącego na przeciwnym pasie Renault, w którym było pełno ludzi. Renault przewrócił się na bok. Chwilę później uderzył w niego autobus, którym jechało 48 pracowników firmy ochroniarskiej, którzy wracali z Wrocławia, gdzie zabezpieczali zapałkę. Pojazd został całkowicie zmiażdżony, a dziewięć osób zginęło. Kilkunastu pasażerów autobusu wymagało pomocy medycznej. Wydobycie ofiar i ich identyfikacja trwały 9 godzin.
W wypadku zginęła cała załoga autobusu – kierowca i ośmiu pasażerów. Większość z nich pochodziła z Podkarpacia. Były to 4 osoby z powiatu lubaczowskiego, 2 osoby z powiatu jarosławskiego i jedna z powiatu strzyżowskiego, jedna z województwa lubuskiego i obywatel Słowenii. Wśród ofiar byli narzeczeni Karolina i Patryk z Lubaczowa, którzy jechali zarobić pieniądze na swój ślub.
Według ustaleń śledztwa do tragedii doszło w wyniku nieprawidłowego manewru wyprzedzania. Prokuratura domagała się dla oskarżonego czterech lat więzienia – taki wyrok orzekł gliwicki sąd w grudniu 2024 r. Jerzy S. został uznany winnym nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym.
Sąd nakazał mężczyźnie zapłatę odszkodowania poszkodowanym i zakazał mu prowadzenia pojazdów przez 8 lat. Wyrok nie był prawomocny, a sprawa powróci do sądu w czerwcu 2025 r., tym razem w Katowicach.
Jerzy S. utrzymuje, że jest niewinny. Prokuratura również złożyła apelację
12 czerwca sprawa Jerzego S. powróci do sądu. Skazany na 4 lata więzienia, twierdzi, że jest niewinny, a wypadek spowodował… wybuch opony. Prokuratura również złożyła apelację, domagając się surowszego wyroku dla 73-latka i wyższych kwot zadośćuczynienia dla bliskich ofiar. Proces w Katowicach rozpocznie się o 11:00. Do sprawy wrócimy w „Super Expressie”.
Przypadek wypadku w Kleszczowie przypomina, że kierowcy powinni zachować szczególną ostrożność na drogach, zwłaszcza nocą. W tym konkretnym przypadku warunki atmosferyczne nie ułatwiały zadania uczestnikom ruchu. Policja apeluje – zdejmijmy nogę z gazu i starajmy się zachować maksymalny poziom koncentracji.