NEWS
Grzegorz L. opisał w swoim pamiętniku, jak zabił swojego ojczyma. „Wnoszę o najwyższy wyrok”. Sąd nie okazał litości

Wstrząsająca historia z Lusówka w Wielkopolsce znalazła finał w sądzie apelacyjnym. Grzegorz L., który opisał morderstwo swojego adopcyjnego ojca w swoim pamiętniku, został skazany. Początkowo skazany za nieumyślne spowodowanie śmierci, teraz spędzi 5 lat w więzieniu. Co ukrywał pamiętnik i dlaczego sąd podwyższył wyrok?
Sąd Apelacyjny w Poznaniu podwyższył karę Grzegorza L. do 5 lat więzienia za zabójstwo jego przybranego ojca w Lusówku. Sprawa, która wydawała się zwykłym utopieniem, nabrała nowego wymiaru, gdy na jaw wyszły szczegóły z pamiętnika oskarżonego.
Do tragicznego zdarzenia doszło w maju 2015 roku, gdy w Jeziorze Lusowskim znaleziono ciało mężczyzny. Początkowo śledztwo koncentrowało się na hipotezie nieszczęśliwego wypadku. Jednak po latach, dzięki pracy śledczych z Prokuratury Rejonowej Poznań Grunwald i tzw. Archiwum X KWP w Poznaniu, sprawa przybrała zupełnie inny obrót.
W trakcie kolejnego śledztwa śledczy natrafili na notatniki należące do Grzegorza L. W jednym z nich, w rozdziale zatytułowanym „Zemsta po latach”, znaleziono szczegółowy opis zabójstwa. W swoich notatkach mężczyzna opisał swoje życie, w tym krzywdy, jakich doznał z rąk ojca w dzieciństwie. Te makabryczne notatki stały się kluczowym dowodem w sprawie.
Dziennik ujawnia mroczne sekrety mężczyzny
Prokuratura oskarżyła Grzegorza L. o zabójstwo swojego przybranego ojca 26 maja 2015 r. poprzez zrzucenie go z pomostu do wody. Motywem zbrodni miała być zemsta za złe traktowanie, jakiego doznał w dzieciństwie. Oskarżony nie przyznał się do winy, twierdząc, że jego notatki były jedynie „fikcją literacką”.
W styczniu 2023 r. Sąd Okręgowy w Poznaniu uznał Grzegorza L. winnym nieumyślnego spowodowania śmierci i skazał go na 2,5 roku więzienia. Zarówno obrona, jak i prokuratura odwołały się od wyroku.
Sąd Apelacyjny w Poznaniu po rozpatrzeniu sprawy podwyższył karę do 5 lat pozbawienia wolności. Sędzia zauważył, że mimo opóźnienia śledztwo było prowadzone rzetelnie i wnikliwie. Przesłuchano wszystkich świadków, którzy mogli mieć wiedzę o zdarzeniu, przeprowadzono szereg ekspertyz i opinii, a nawet na wniosek samego oskarżonego wykonano badanie wariografem.
Sędzia zwrócił uwagę na kardynalny błąd prokuratora, który po wydaniu wyroku złożył wniosek o uzasadnienie tylko co do wyroku, a nie co do całego wyroku. Spóźniony wniosek o uzasadnienie co do winy został odrzucony przez sąd apelacyjny, co uniemożliwiło skazanie oskarżonego za zabójstwo.
Mimo to sąd uznał apelację obrońcy za bezzasadną. Według świadków oskarżony przyznał się do wrzucenia ojczyma do jeziora, a opis zdarzenia w pamiętniku był zgodny z relacjami świadków i opiniami ekspertów.
Sąd podkreślił, że oskarżony był już wielokrotnie karany i nie wyciągnął z tego żadnej lekcji. Jego przestępcze zachowanie nasilało się, a w swoim pamiętniku napisał, że po śmierci ojczyma „nawet nie miał skruchy”. Co więcej, zaprzeczając swojej winie, powiedział prokuratorowi: – Gdybym to zrobił, sprawiłbym, żeby cierpiał tak długo, jak to możliwe. Utopienie nie było wcale cierpieniem.
Sąd zauważył, że biorąc pod uwagę postawę oskarżonego, nie sposób znaleźć okoliczności łagodzących. Sam oskarżony napisał do sądu okręgowego: – Jeśli sąd uzna mnie za winnego, proszę o najwyższy wyrok.
Sąd apelacyjny postanowił przychylić się do tego wniosku. Wyrok jest prawomocny. Grzegorz L. spędzi 5 lat w więzieniu.